Pewnego razu w Rzymie

  Reżyseria: Mark Steven Johnson

Beth (Kristen Bell) jest kuratorką sztuki i nie ma kompletnie szczęścia w miłości. Tym bardziej dobijająco działa na nią informacja o ślubie jej młodszej siostry (Alexis Dziena) z Włochem, którego poznała zaledwie 2 tygodnie temu. Ślub i wesele odbywają się w romantycznym Rzymie. Na pamiątkę zabiera do domu kilka monet wyłowionych z fontanny. Po powrocie do Nowego Jorku nie potrafi odpędzić się od nadmiaru adoratorów…

Komedia romantyczna na tle Rzymu brzmi bardzo atrakcyjnie. Od pierwszych scen widzimy zdjęcia Rzymu, które wprowadzają nas w romantyczny klimat. Nie ukrywajmy, film nie jest najwyższych lotów. Nie oczekujmy czegoś nadzwyczajnego, jest to pozycja rozrywkowa nie wymagająca myślenia, dla relaksu. Mimo wszystko jest to bardzo przyjemna i komedia i romans. Co ostatnio rzadko się zdarza w tym gatunku. Dzięki niefortunności Beth i Nicka, miały miejsce wydarzenia warte śmiechu. Może nic nowatorskiego, w końcu wpadanie do dziury to stały element większości pospolitych komedii, a jednak stale śmieszą widzów. Choć w ostateczność fabuła jest przewidywalna, to ma w sobie coś interesujące. Mianowicie monety wyłowione z fontanny miłości w Rzymie. Monety wyjęte przez Beth, które ożywiły ich właścicieli do miłości. Owe pięć panów porzuciło bądź nieco zmieniło swoją dotychczasową pracę by podążać za obiektem pożądania, którym była Beth. Nie muszę dodawać, że ci mężczyźni byli w różnym wieku i różnego pokroju. To dodawało nie lada rozrywki i powód do śmiechu, a także irytacji. Mnie na przykład strasznie irytował magik, od którego uwolnienie się było najtrudniejsze ze wszystkich. Główny wątek opiera się na miłości Beth i Nicka, która nie może zostać spełniona, póki Beth nie przekona się o prawdziwości uczuć Nicka, niezależnych od żetonu. W sumie puenta pomimo przewidywalności jest dość zabawna i… romantyczna ;-).

Bardzo przyjemna i przede wszystkim klimatyczna komedia romantyczna. Głównie podobało mi się to, że nie była zbyt przekombinowana, ani wulgarna, ale zabawna. A sceny w Rzymie przepiękne i sentymentalne (ach, jak ja bym chętnie tam powróciła…) Miasto, w którym można się zauroczyć, naprawdę.

Ocena: 7,5/10

1 thought on “Pewnego razu w Rzymie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *