Śniadanie do łóżka

 Reżyseria: Krzysztof Lang

Zdolny, choć pechowy kucharz Piotr (Tomasz Karolak) ku swemu zaskoczeniu trafia na okładkę poczytnego magazynu i z dnia na dzień zostaje celebrytą. Sesja zdjęciowa przynosi mu sławę i… miłość. Piotr zakochuje się bez pamięci w ponętnej stylistce Marcie (Małgorzata Socha), jednak jego była narzeczona Ewa (Iza Kuna) – szefowa działu mody magazynu i przełożona Marty – jest gotowa na wszystko, aby odzyskać względy utalentowanego eks-faceta. Piotra z kolejnych opresji wyciąga jego niezawodny kumpel Konrad (Piotr Adamczyk) – koneser japońskiej kuchni i japońskich kobiet. Czy kulinarny geniusz okaże się również wirtuozem sztuki kochania? (filmweb)

Kolejna polska komedia romantyczna oparta na stałym schemacie charakterystycznym dla tego gatunku. Teraz zależy od tego, czy będzie przyjemnym oderwaniem się od rzeczywistości czy niesmacznym gniotem. Tu trzeba powiedzieć, że produkcja balansuje na granicy, przeważając jednak na przyjemnym klimacie, a niegrzeczne sceny, które nie są obsceniczne i wulgarne, można potraktować jako kąsek dla męskiego grona widzów. Tak a propos kąsków, zauważyłam ostatnio modę na filmy związane z kuchnią i jedzeniem. Gdzie się nie obrócić to jakieś seriale typu Przepis na życie, komedia Życie od kuchni czy choćby Julie i Julia… To aż inspiruje do podjęcia własnych prób w kuchni ;-). Nic dziwnego, że jedzenie jest tematem poruszanym w filmach o miłości, przecież „przez żołądek do serca” to też sposób na zdobycie zainteresowania ukochanej/go. Tą metodą próbuje Piotr zdobyć serce Marty, która przez długi czas jest odporna na jego względy (z wiadomych powodów). I wciąż nie mogę się nadziwić, że jednak mu się oddała, dlatego, że Karolaka nie trawię.

Podoba mi się wystąpienie Adamczyka w tym filmie, który choć przeciętny, do gniotów się nie zalicza. A podoba mi się dlatego, że jest to aktor, który jest otwarty na wszystkie propozycje, chętnie spróbuje swoich sił w każdym filmie czy serialu grając role przeróżne od skrytego geja, przez kłamliwego narzeczonego czy biznesmana, słynnego kompozytora na papieżu skończywszy (a właściwie nie skończywszy, bo kariera dopiero się zaczęła…).

Reasumując, podobał mi się klimat filmu, był taki czysty, niewulgarny, nawet ostatnia sceny potrafi poruszyć wrażliwe serca do łez (więc panowie, proszę przygotować pudełko chusteczek ;-)). Ja w porę się powstrzymałam, bo stwierdziłam, że to głupie płakać na tak banalnym i przewidywalnym filmie, ale znam takie, które oporów mieć nie będą. Gra aktorska znośna, nawet Socha mi się spodobała, choć spora część społeczeństwa jej nie cierpi. Można obejrzeć 😉

Ocena: 6/10

4 thoughts on “Śniadanie do łóżka

  1. Oglądałam ten film w kinie niecały rok temu i szczerze mówiąc: prawie nic z niego nie pamiętam. A to raczej nie jest plus dla filmu. Zaciera się w pamięci w natłokupodobnych filmów. Nie wyróżnia się. Ot, taki miły film na wieczór.A może nie pamiętam, bo byłam zakochana 😉 Zapraszam na Zgranego Małżeństwa Perypetie Filmowe – nasze męsko-damskie wojny i dyskusje filmowe.http://zgranemalzenstwo.blox.pl

  2. Witam oglądałem ten film i dla mnie był bardzo dobry choć jestem chłopakiem ale naprawde polecam opisuje bardzo fajna historie kucharza który stara się o wzgledy pewnej pani http://zalukajbowarto.blogspot.com/ a tu link do mojego bloga ktorego powoli ogarniam recenzje filmów itp zapraszam może podpowiecie mi coś na dobry początek 🙂

  3. Och, byłam na tym filmie w kinie wraz ze starą klasą, ale jakoś nie mogłam się na nim skupić. Kiedy patrzyłam w ekran widziałam 90% polskich komedii romantycznych i już po ich pierwszym zderzeniu przewidziałam jaki będzie koniec oraz reszta filmu. Stanowczo nie dałabym mu 6 punktów. Chociaż obsada była w porządku. http://www.recenzuj.blog.onet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *