Liceum Avalon

  Reżyseria: Stuart Gillard

Film, oparty na popularnej powieści dla nastolatków autorstwa Meg Cabot, śledzi losy Allie. Po przeniesieniu się do szkoły średniej Avalon High zszokowana dziewczyna odkrywa, że jej koleżanki i koledzy są reinkarnacją króla Artura i jego dworu. Im głębiej Allie bada podobieństwa między przeszłością a teraźniejszością, tym bardziej jest przekonana, że jej szkoła to współczesny Camelot. Allie musi rozwiązać tę tajemnicę zanim zdrajca Mordred wygra ponownie. (filmweb)

Film długo zajmował miejsce na nagrywarce, bo obiecałam sobie, że wcześniej przeczytam powieść Meg Cabot. Nie doczekałam się przeczytania, stwierdziłam, że od filmu zależy czy warto będzie sięgnąć po książkę. Wiem, wiem, złe stwierdzenie. Trochę obawiałam się, że film będzie miał za dużo elementów fantastycznych i nie przypadnie mi do gustu. Elementy fantastyczne miały charakter historyczny i nie przeważały nad częścią rzeczywistą. Co mnie uspokoiło i seans stał się znośniejszy. Dlaczego tylko znośniejszy? Otóż po pierwsze jest to film telewizyjny i familijny, a przez to dubbingowany. I ta ostatnia rzecz wyszła koszmarnie. Naiwny charakter bohaterów i ich dialogów był irytujący i zamiast wystąpienia podniosłego klimatu w pewnych scenach, wyszła jakaś ckliwa parodia. Nie mogę uwierzyć, że wszystkie role familijno-młodzieżowych filmów są tak kretyńsko zagrane. Nie wiem, czy filmy są coraz gorsze, czy ja wydoroślałam.

Myślę, że książka bardziej przypadłaby mi do gustu, ponieważ moje wyobrażenie na temat bohaterów byłoby z pewnością dojrzalsze. I te głosiki nie byłyby takie naiwne. I masz babo placek!

Ocena: 5,5/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *