Autor: o. Aleksander Posacki SJ
O tym, że zło istnieje na świecie wie każdy. Nie wszyscy wiedzą skąd to pochodzi, czemu w dzisiejszym świecie tego zła jest jakby więcej niż kiedyś. I najbardziej widoczne i coraz szersze zjawisko to brak szacunku dla wiary katolickiej. Coraz więcej agnostyków czy nawet ateistów, bo trudno żyć wierze, której wierni nie potrafią sami siebie szanować i bronić. Źródło zła jest u szatana – takie tłumaczenie przyjmują chrześcijanie. Nie będę tego kwestionować, bo się z tym zgadzam. Odnoszę wrażenie, że diabeł ma więcej zwolenników niż Bóg. Zatem czemu ludziom bardziej podoba się zło niż dobro?
Z racji tego, że to pierwsze jest bardziej powszechne niż dobro, warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić. Pomóc w tym ma książka o. Posackiego. Zawiera ona bardzo aktualne treści, autor przedstawia działanie szatana na przykładzie popularnych książek o czarodziejach i wampirach, które zacierają granicę między dobrem i złem, a jako pozytywnego bohatera ukazują tego, który pokrywa się z charakterystyką szatana. Mówiąc krótko, autor uważa, że zmieniły się wzorce osobowe, dlatego i mentalność ludzi się zmieniła. Pokolenie wychowane na Harrym Potterze jest zbuntowane przeciwko wielowiekowym wartościom, zwykłe ludzkie życie ich nudzi, jest zbyt czyste.
Treść książki przedstawia najpopularniejsze motywy demonologii w literaturze i filmie; o egzorcyzmie też brakuje głębokiej analizy. Powiem szczerze, w tej książce przeczytałam wszystko co już wiedziałam. Niektóre rozdziały przypominały rozgłośnione skrajne treści kazań fanatyków religijnych. Choć treść w książce nie ma takiej siły rażenia. Czyżby ojciec Posacki chciał zachować odrobinę obiektywizmu?
Najbardziej zirytował mnie fakt, że dokładne pół książki zajmuje sprawa Nergala, o której wszyscy zapewne słyszeli. Początkowo byłam zaintrygowana, ponieważ spodziewałam się, że po kilku sprawach autor przytoczy kilka innych przykładów satanistycznych zachowań. Niestety uwaga zostaje skupiona tylko na tej postaci. Ilość materiałów, listów, komentarzy i wycinków z prasy jest imponująca. Ale to świadczy o tym, że do napisania tej książki, duchownego skłoniła właśnie ta afera. Tytuł i pierwsza połowa książki ma ukryć ten fakt, dając mylne złudzenie czytelnikowi, że jest to coś w rodzaju przewodnika czy nawet poradnika o demonologii i zjawisku satanizmu. Stąd można wytłumaczyć powierzchowne podejście do głównego tematu książki, a perfekcyjną do znudzenia analizę sprawy Nergala, który podczas koncertu rozdarł Biblię, a sąd później go uniewinnił. Afera zrobiła się większa, kiedy Adam Nergal Darski został zatrudniony do prowadzenia programu muzycznego w publicznej telewizji.
Czuję się oszukana. Pod pozorem specjalistycznej książki o problemach ze złem, o. Posacki opublikował książkę o Nergalu. Uzasadniam to tym, iż brakuje głębszego wejścia w tytułowy temat książki, autor poruszył go powierzchownie przytaczając najbanalniejsze przykłady, nie rozwijając ich zbytnio, poza aktem Nergala urażającym uczucia religijne i stosunkiem TVP do decyzji umieszczenia go w programie, w którym dalej pogrąża katolików. To ze strony autora jest fałszywe, pisze o złu, a sam jest nieuczciwy wobec czytelników. Trzeba było wydać osobną książeczkę o tej sprawie.
Ocena: 2,5/6
Książkę można zakupić w księgarni katolickiej.
jestem pod wrażeniem objętością tego bloga, że masz taką wspaniałą pasję i ciągle ją pogłębiasz:) osobiście również uwielbiam czytać i nalezę do DKK, ale sama robię to tylko po angielsku – tu taka moja własna pasja:D piszę też wiersze od 4 roku życia, mam zamiar umieszczać je na blogu – tylko że ja dopiero zaczynam z blogiem. życz mi powodzenia, mam nadzieję że kiedyś dojdę do takiej wprawy! ola1szeptem.blog.onet.pl pozdrawiam!
Nergal złem? hehe Zło to watykańska mafia w koloratkach molestujaca dzieci.Nie maja się do kogo doczepić tylko do pana z gitarą? No ale darmowa reklama Behemoth nie zaszkodzi. Jakiś klechita napisał książke o Nergalu.hehehe.Chce być znany i zarobic troche kasy
Bez przesady. Bądźmy tolerancyjni. Zachowanie Nergala, autor słusznie przypisuje złu. I proszę nie uogólniać duchownych, bo to samo mogłabym powiedzieć o każdym facecie na tej samej podstawie, na jakiej oceniasz księży.Ale nie wykluczone, że ktoś chciał zrobić reklamę, a raczej antyreklamę Nergalowi.