Reżyseria: Christopher Nolan
Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest niezwykle sprawnym złodziejem, mistrzem w wydobywaniu wartościowych sekretów ukrytych głęboko w świadomości podczas fazy snu, kiedy umysł jest najbardziej wrażliwy. Wyjątkowe umiejętności Cobba uczyniły z niego ważnego gracza w świecie szpiegostwa przemysłowego, ale i najbardziej poszukiwanego zbiega, a za swoją pozycję zapłacił utratą wszystkiego, co kocha. Teraz Cobb otrzymuje szansę na odkupienie. Za sprawą jednego, ostatniego zadania może odzyskać stracone życie. Musi tylko wraz ze swym zespołem dokonać rzeczy niemożliwej: zamiast skraść myśl, zaszczepić ją w śpiącym umyśle. Jeśli im się to uda, dokonają zbrodni doskonałej. Jednak nawet najbardziej precyzyjne planowanie nie jest w stanie przygotować ich na spotkanie z niezwykłym przeciwnikiem, który potrafi przewidzieć każdy ich ruch. Wróg, którego tylko Cobb mógł się spodziewać. (opis ze strony filmweb.pl)
Nie przepadam za filmami science-fiction, ale z oskarowym filmem zawsze warto się zapoznać. Szczególnie, że dostał nagrodę w kilku kategoriach. I są to nagrody w pełni zasłużone, bowiem dzieło Christophera Nolana powala widzów swymi efektami specjalnymi i ujęciami. Próbuję sobie wyobrazić jakie wrażenie musiał robić ten obraz na sali kinowej. Na pewno niezapomniane. Strona techniczna Incepcji jest bezwątpienia najmocniejszą stroną tego filmu.
Zaczęłam od najlepszej strony, teraz zacznę schodzić. Fabuła jest interesująca, ma wspólny motyw z Matrixem, ale ogólnie jest inna. Sen jest wciąż intrygującym zjawiskiem, które spotyka większość ludzi. Choć można już określić skąd się biorą takie a nie inne sny, to nadal nie umiemy tymi snami kierować. W Incepcji jest to możliwe, a wszelkie wyjaśnienia dotyczące z „działaniem” snów, pokrywają się z naszymi doświadczeniami. Dzięki temu Incepcja staje się przyszłościowym, ale też wiarygodnymi zjawiskiem. Szalenie duże wrażenie robiły na mnie konsekwencje dokonanych czynów na kolejnych poziomach. Do czasu, kiedy po wnikliwej obserwacji stwierdziłam, że ta zależność nie jest ściśle dopracowana. Dlaczego na drugim poziomie odczuwają działania z pierwszego poziomu, a ci już na trzecim i czwartym nie czują skutków z poprzednich poziomów? Minusem filmu jest to, że się dłuży i po pewnym czasie byłam zmęczona jego oglądaniem. Za dużo się działo w takim długim czasie. Trudno było ogarnąć całą fabułę. A zakończenie? Przewidywalne, nie oczekujmy happy endu w horrorze. Gra aktorska nie wyróżniała się niczym szczególnym, więc nic dziwnego, że w tej kategorii film nie otrzymał nominacji. Mimo wszelki niedosiągnięć film jest warty obejrzenia, głównie z powodu imponujących efektów specjalnych.
Ocena: 7/10