Pokaż kotku, co masz w środku – reż. Sławomir Kryński

Muszę się w końcu zmobilizować i znów na bieżąco pisać o filmach. Nie obejrzałam ich zbyt dużo, ale wystarczająco, by mieć problemy z nadrobieniem zaległości. No nic. Postaram się od ostatnich filmów przejść po te obejrzane najdawniej.

Kiedy na zajęciach z analizy filmu oglądam przynajmniej fragmenty ambitnych, klasycznych lub przynajmniej dobrych filmów, w domu w rodzinnym gronie oglądam produkcje masowe, aby móc się zorientować, co się dzieje we współczesnym, przeciętnym kinie.

Pokaż kotku, co masz w środku to film twórców To nie tak jak myślisz kotku. Ten drugi był produkcją bardzo przeciętną, prawie bez sensu, mimo to zainteresowałam się nowym filmem. Do jego obejrzenia zachęcił mnie trailer, w którym występuje intrygująca postać w sweterku zrobionym na drutach – indyk.

Na fabułę filmu składa się kilka wątków, które zbiegają się w końcowej scenie, gdzie odkrywamy, jakie relacje łączą poszczególne postacie. Kluczowymi bohaterami są bracia Zygmunt i Andrzej. Ich ojciec postanawia nagle się ożenić z pewną nieznajomą, ponadto ma oszczędności w wysokości 300 tysięcy złotych. Niefortunnie się składa, że ojciec umiera, a oszczędności nie ma. Andrzej oskarża o kradzież dziewczynę, w której później się zakochuje, a która jest zaręczona z niekochanym mężczyzną, dla pieniędzy. Zygmunta problemy zaczynają się od momentu, w którym potrąca niedoszłego samobójcę. Próbując ukryć ten wypadek sprzedaje auto. Równocześnie musi się zmierzyć z kolegą pracy, który adoruje jego żonę. Ponadto jego córka będąca w klasie maturalnej zachodzi w ciążę.

W wyżej wymienione i pozostałe równie interesujące postacie wcielają się znani polscy aktorzy, m.in. Krzysztof Stelmaszyk, Jacek Borusiński, Marian Dziędziel, Jacek Braciak, Jan Frycz, Sławomir Orzechowski i Andrzej Grabowski.

Fabuła zagmatwana, ale swoją niewiarygodnością, parodią i absurdem wywołuje śmiech u widzów. Jednak nie można powiedzieć, że humor tu jest wysokich lotów. Romantyczna scena na szpitalnym korytarzu, po którym biegną do siebie Agata zakładająca majtki i naciągająca spódniczkę (zbiegła z zabiegu aborcji) oraz Jacek świeżo wybudzony z kilkudniowej śpiączki została ujęta w zwolnionym tempie. Nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać z żałości.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje rola indyka, szczególnie w scenie teatralnie zagranej śmierci. Nigdy nie przypuszczałam, że indyk jest taki piękny.

Pokaż kotku, co masz w środku to kolejna przeciętna komedia, która serwuje rozrywkę niskich lotów (nawet jak na kino komercyjne).

Ocena: 6/10

4 thoughts on “Pokaż kotku, co masz w środku – reż. Sławomir Kryński

  1. Witam bardzo ciekawa recenzja i interpretacja tej komedii. Oglądałam ten film 2 razy,ale uważam, że nie jest najlepszy z jakich oglądałam. Moim zdaniem uważam,że ta komedia jest przeciętna,ale w niektórych momentach bardzo mnie śmieszyła. 🙂 Pozdrawiam 😀

  2. Film bardzo przypadł nam do gustu 🙂 od samego początku do samego końca oglądałyśmy z zaciekawieniem. 🙂 był bardzo zabawny 😛 główny bohater był jednym z naszych ulubionych aktorów. 😀 nie miałyśmy okazji jeszcze wybrać się na ten film do kina, ale myślimy, że w najbliższym czasie zdobędziemy bilety na tą komedię 😀
    polecamy i pozdrawiamy 🙂

  3. W polskim kinie dobra komedia ostatnimi czasy zdarza się raz na kilka lat 🙁 trzeba przyznać, że ten fil z pewnością trudno tak sklasyfikować. Ale fakt faktem indyk zagrał popisowo 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *