5 smacznych filmów, których bohaterem jest ramen

W związku z tym, że w piątek do kin trafił kolejny apetyczny film o jednej z najbardziej znanych japońskich zup, czyli ramen, przedstawiam pięć tytułów, w których on występuje, odgrywając nierzadko tytułową rolę. Wcześniej jednak słów parę o samej potrawie.

Ramen należy do tych narodowych dań, które po pierwsze przyszły z innych krajów (w tym przypadku z Chin), po drugie zostały zmitologizowane (m.in. przez filmy), aby w ten sposób wypromować kraj i jego kulturę. Ramen tak naprawdę ma niewiele wspólne z tradycją narodową, gdyż w Japonii rozpowszechnił się dopiero w latach 70. i 80. W rzeczywistości jest też przede wszystkim tanią i szybką zupką, którą można kupić w plastikowych kubeczkach na wynos albo jak zupki kuskus zalać wrzątkiem. Jeśli macie prawidłowy obiad o współczesnej Japonii, to wiecie, że jest to bardzo pracowity i zabiegany naród, a Japończycy nie mają nawet czasu, by zjeść posiłek w towarzystwie – stąd wzięła popularność muckbangu, czyli filmików na YT, które prezentują ludzi jedzących do kamery, są to filmiki mające dawać konsumującym złudzenie, że jedzą w towarzystwie. W świetle tego, ile ludzi rzeczywiście ma czas, by kilka godzin gotować ramen, zgodnie z filmowymi wskazówkami? Mimo to, dzięki nim Japonia zainteresowała resztę świata swoimi kulinariami, aż Tokio wyprzedziło Paryż, jeśli chodzi o ilość restauracji z gwiazdkami Michelin.

1. Tampopo (1985)

Jest to pierwszy film, który tyle uwagi poświęca ramenie. Powstał poniekąd w odpowiedzi na ówczesną politykę premiera Yasuhiro Nakasone, z którą wiąże się wyż gospodarczy, triumf ideologii konsumpcyjnej i powrót do tradycji, eksponowania „japońskości”. Juzo Itamie stworzył film, który parodiuje te tendencje, stąd prócz głównego wątku koncentrującego się na nauce pewnej kobiety przyrządzania ramenu, pojawia się sporo dygresji i wątków pobocznych. Głównym bohaterem jest jednak ramen, którego wyjątkowość można docenić poprzez odpowiedni sposób jego konsumpcji – co zostaje świetnie zilustrowane przez filmowego mistrza jedzenia ramen – oraz złożony proces przyrządzania. Tytułowa bohaterka mimo pobierania lekcji u kierowcy ciężarówki oraz u kolejnych mistrzów wciąż ma problem z ugotowaniem satysfakcjonującej zupy.

2. Miłość o smaku Orientu (2008)

W nawiązaniu do Tampopo ponad 20 lat później powstaje kolejny film, już w koprodukcji z Ameryką. Tu przyrządzania tej wyjątkowej zupy chce się nauczyć przyjezdna Amerykanka. Ma zadanie jeszcze trudniejsze niż Tampopo, bo żaden Japończyk nie zgodzi się, by ich narodowe danie przyrządzał ktoś spoza kulturowego kręgu. Tu okazuje się, że podstawowym składnikiem ramenu jest japońskość. Upartej dziewczynie udaje się jednak przekonać właścicieli pewnego baru i ci zatrudniwszy ją do roli sprzątaczki testują jej cierpliwość, gdyż ta cecha również okazuje się niezbędnym elementem tej zupy.

Miłość o smaku Orientu jest świadectwem tego, jak kuchnia japońska zafascynowała świat i znajduje rzeszę miłośników, którzy pragną nie tylko jej smakować, ale też ją przyrządzać.

3. Jedz i pij mężczyzno i kobieto (1994)

Przechodzimy do kolejnego klasyka w nurcie kina kulinarnego, czyli tajwańskiej produkcji Jedz i pij mężczyzno i kobieto. Jest to następny film, który próbuje uwznioślić tradycje kulinarne, równocześnie zestawiając ją z aktualną rzeczywistością – córka szefa kuchni żywi się fast foodem. Ramen nie jest tu głównym bohaterem, ale jest zupą, którą szczyci się emerytowany szef kuchni Chu, a także która stała się przyczyną poważnego uszczerbku na zdrowiu najlepszego przyjaciela kucharza.

4. Ramen. Smak wspomnień (2018)

Ta singapurska produkcja odkryta w zeszłym roku na festiwalu Berlinale, które od kilku lat ma w swoim programie sekcję filmów kulinarnych, została zaprezentowana i najbardziej doceniona przez publiczność na festiwalu Wiosna Filmów. Dzięki temu mogli ją obejrzeć nie tylko uczestnicy festiwalu, ale też mieszkańcy wielu miast w Polsce, bo była emitowana w sieci kin studyjnych. A od piątku weszła do repertuaru większości kin. Jest to opowieść o poszukiwaniu smaku z dzieciństwa i prawdy o przeszłości swojej rodziny, w tym celu bohater wyjeżdża do Singapuru. Odkrywa, że smak jest tym, co łączy oba wrogie kraje, które rozdzieliły jego rodzinę. Paradoksalnie w tym filmie tytułowego ramenu prawie nie ma, za to jest mnóstwo innych apetycznych potraw. Palce lizać!

5. Smak ryżu i zielonej herbaty (1952)

To najmniej kulinarny w tym zestawieniu film, który ze względu na swą powolną poetykę zdołają obejrzeć do końca nieliczni. Tytułowe połączenie ryżu i zielonej herbaty to ulubione danie głównego bohatera, a zarazem metafora udanego małżeństwa. W tym filmie pojawia się jednak też jedna scena, w którym bohaterowie jedzą ramen. Jeden z nich podaje prawdę o tym posiłku: powinno być tanie i dobre! Więc szukajcie tylko takich japońskich restauracji! A warto, bo z doświadczenia wiem, że ta zupa smakuje obłędnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *