Autor: Harry Oliver
Po lekturze poprzedniej książki Olivera Czarne koty i prima aprilis, z chęcią sięgnęłam po kolejną, opowiadającą już nie o zabobonach, ale o źródłach powstania przeróżnych przedmiotów codziennego użytku. W książce znajduje się prawie 200 historii mniej lub bardziej zaskakujących, ale wszystkich równie ciekawych, sprzętu domowego, żywności, kosmetyków, form rozrywek i wielu innych dziedzin. Historie są podzielone na kategorie określające w jakich okolicznościach mamy z tymi przedmiotami do czynienia.
Podobnie jak wcześniejsza książka, tak i ta dostarczyła mi wiele rozrywki, a także interesujących informacji, które zapadają w pamięć i jestem przekonana, że będę do tej pozycji wiele razy wracała przy różnych okazjach.
Szczególnie utkwiły mi ciekawostki na temat sztucznej szczęki, do której wcześniej wykorzystywano zęby zmarłych, musztardy, na której fortunę można ubić tylko na tym, że ludzie na talerz nakładają jej więcej niż potrzebują oraz tytułowej furtki dla kotów, wymyślonej przez samego Newtona. Kiedy ktoś dowiaduje się, że ten naukowiec miał kota, to aż się boi do czego go wykorzystywał. A tu taka miła niespodzianka.
Owszem było kilka takich historii, które dobrze znałam jak np. stworzenie klocków Lego.
Mówiąc krótko polecam, ponieważ wybrane przedmioty przez autora, choć nie wszystkie były mi znane, to nie zabrakło mi ciekawostek przedmiotów, o których chciałam poczytać.
Ocena: 5/6