Maja

  Autor: Jostein Gaarder

Kolejne spotkanie z twórczością Gaardera nie dorównywało emocjom towarzyszącym podczas czytania Świata Zofii czy Dziewczyny z pomarańczami, ale było równie intrygujące. Maja jest powieścią filozoficzną w mniejszym stopniu niż wyżej wymienione. Tu narrator skupia się nad życiem w pojęciu ewolucji i biologii. Zawarta historia w książce jak informuje nas opis z okładki, jest autentyczna, ale też literacką fikcją. Obie są pełne elementów fantastycznych, więc trudno stwierdzić co zdarzyło się naprawdę. Trud odnalezienia tego tkwi w tym, że mamy do czynienia z wieloma narratorami. Widzimy jedną historię z różnych punktów. Każdy z bohaterów brał udział w innym wydarzeniu, które bez poznania tych pozostałych jest niejasne i conajmniej zagadkowe.

Przyznam się, że choć analizowanie życia od strony genetycznej, ewolucyjnej jest zapewne ciekawe i dochodzi do intrygujących wniosków, to mnie rozdziały poświęcone wszelkiego rodzaju n-zaurom męczyły i nudziły. Dlatego po lekturze Mai nie czuję takiego zachwytu jak po wspomnianych wcześniej książkach. Nie mniej jednak były elementy, które mnie rozbrajały i które będę wspominać przez resztę życia. To takich należy rozmowa Franka z gekonem. Jestem pod wrażeniem tak bystrej i wiarygodnej kreacji tego niewielkiego gada. To był dialog, który mnie śmieszył i zaskakiwał zarazem. Nigdy nie wątpiłam w inteligencję zwierząt wszelakich, którą mogą zagiąć każdego człowieka. Autor książki genialnie włożył w usta gekona wyrażenia tak jasno określające stan tego gatunku, tak pasujące do okoliczności, a przy tym tak oczywiste, że wiem, że autor nie należy do przeciętnych obserwatorów życia.

Znam osobę, która swoją zagmatwaną filozofią i wnioskami pokrywa się z treścią książki. Na przykład odnośnie przemijającego czasu. To naprawdę ciekawe, że czas jest pojęciem względnym i zależnym od długości życia danego gatunku. Jeśli dla motyla jeden dzień jest całym życiem, które u przeciętnego człowieka trwa 70 lat, to ile trwa ludzka minuta dla tego owada? Ile motyl jest w stanie zrobić w ciągu naszego mrugnięcia okiem? Czy faktycznie każdy najszybszy ruch człowieka zwierzęta widzą w zwolnionym tempie?

Maja jest książką o przemijaniu, o zmianach dokonujących się zarówno w krótkim okresie, jak i w szerszym pojęciu- ewolucji. Zastanawiałam się, skąd wziął się tytuł. Byłam przekonana, że to kluczowa postać książki będzie, a przecież żadna z bohaterek nie nosi tego imienia. Pierwszy raz pojawiło się to słowo w kontekście duszy. Później w kontekście sztuki, ale nie będę wam zdradzać szczegółów, bo należy to do punktu kulminacyjnego książki. Historycy sztuki być może się domyślą o jaką postać chodzi.

Powieść nie należy do najłatwiejszych lektur, wymaga sporej uwagi i koncentracji, ale niewątpliwie jest warta tego wysiłku, bowiem przedstawia nas w kontekście ludzi jak i świata w zupełnie nowym świetle.

Ocena: 4/6

Za obie książki Josteina Gaardera dziękuję

  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *