Miniony rok był skoncentrowany przede wszystkim na pracach dyplomowych i przygotowywaniu projektu doktorskiego, a co za tym idzie, moje lektury oscylowały głównie wokół tematów antropologicznych i kulinarnych – zaiście były to książki, które pobudzały nie tylko intelekt, ale i kubki smakowe. Odkryciem literackim były dla mnie jednak opowiadania, po które dotąd raczej nie sięgałam, chyba że wyszły spod pióra Schmitta. W 2017 roku mam wrażenie zaczęło ukazywać się coraz więcej zbiorów opowiadań i spośród nich przeczytałam cztery całkiem ciekawe pozycje:
Kolejne odkrycia dotyczą twórczości poszczególnych pisarzy. Przede wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu, że królową polskiego kryminału nie jest jakaś Bonda, lecz Gaja Grzegorzewska. Kiedy chcę przeczytać porządnie napisaną literaturę to powinnam sięgnąć po prozę Philipa Rotha, choć ta czasem mnie bulwersuje i obrzydza, stąd jedna z jego książek znajdzie się w poniższym zestawie najgorszych książek, jakie czytałam w minionym roku. A gdy potrzebuję pisarza oryginalnego, który potrafił eksperymentować językiem i formą, a tym zaskoczyć i przekonać czytelnika, to sięgam po Davida Fostera Wallace’a. Bardzo się cieszę, że Wallace’a postanowiono tłumaczyć na język polski, choć zapewne nie jest to łatwa rzecz, ale Jolanta Kozak świetnie sobie z tym radzi. Jest mi to na rękę, że dopiero w ostatnich latach zaczął być u nas wydawany, bo mam mniej do nadrobienia i stopniowo, wraz z kolejnym wydaniami, będę jego twórczość poznawać. Podobnie zresztą nadrabiam powieści Rotha, czyhając na wznowione przez WL wydania.
Gaja Grzegorzewska i Philip Roth ze względu na ilość przeczytanych książek stają się autorami roku 2017.
Wydarzeniami literackimi, w których brałam udział są:
- Spotkania z Gają Grzegorzewską (w Krakowie uczestniczyłam, w Świerklańcu prowadziłam).
- Śląskie Targi Książki w Katowicach (gdzie jako grupa organizowaliśmy wymianę książkową, a ja prowadziłam kobiecy panel z pisarkami) + inne wymiany książkowe organizowane przez ŚBK.
- Conrad Festival (najważniejszym tu dla mnie wydarzeniem było drugie spotkanie z Ericem-Emmanuelem Schmittem, ale ze względu na rezygnację z Targów Książki w Krakowie brałam udział w innych spotkaniach, m.in. z Olgą Tokarczuk, Lilianą Hermetz).
- Spotkania autorskie w Krakowie z: Zośką Papużanką, Żanną Słoniowską, Michałem Olszewskim.
- Warsztaty krytycznoliterackie w ramach Miłosz Festival z Michałem Nogasiem i Justyną Sobolewską.
Czytelnicze statystyki wyglądają następująco:
- przeczytałam 136 książek (to w ciągu ostatnich 5 lat jeden ze słabszych wyników, ale gdybym doliczyła ilość kilkakrotnych lektur plus odrębnych artykułów…), w tym 6 komiksów i 42 nowości
- najwięcej z nich pochodziło z egzemplarzy recenzenckich (43), biblioteki (35) i własnej półki (25), ponadto ebooki (21), pożyczki od znajomych (8) i 4 książki przeczytałam w księgarni
Moje czytelnicze podróże
Jak co roku dominowała u mnie literatura polska (82). Z literatury obcej najwięcej przeczytałam książek z USA (20) oraz z Francji i Wielkiej Brytanii (7), po dwie książki z Kanady, Rosji, Japonii, Niemiec, Australii i Włoch, po jednej z Meksyku, RPA, Argentyny, Irlandii, Chin, Kamerunu, Białorusi, Ukrainy i Konga (podkreślone to kraje, które „odwiedziłam” po raz pierwszy). Co razem daje 19 państw, a w sumie poznałam już 58 krajów.
Najlepsze książki
Od paru lat nie oceniam książek na maksymalną ocenę 6/6, nie trafiam na takie perełki. Natomiast dwie zasłużyły na 5,5/6. Jedna z nich to klasyka literatury Folwark zwierzęcy, a druga to komiks Gigantyczna broda, która była złem.
Aby jednak nie zamknąć na tych dwóch tytułach listy udanych lektur minionego roku, przedstawiam dwie dziesiątki najciekawszych książek:
Z nowości:
- Pedant w kuchni – Julian Barnes
- Totalnie nie nostalgia. Memuar – Wanda Hagedorn, Jacek Frąć
- Stolp – Daniel Odija, Wojciech Stefaniec
- Święte prawo. Historie ludzi i kamieni z reprywatyzacją w tle – Iwona Szpala, Małgorzata Zubik
- Człowiek, który widział więcej – Eric-Emmanuel Schmitt
- Sekretne życie krów – Rosamund Young
- Niepamięć – David Foster Wallace
- Kinowe uniwersum superbohaterów – Tomasz Żaglewski
- Etykieta japońska – Boye Lafayette De Mente, Geoff Botting
- Kolekcja nietypowych zdarzeń – Tom Hanks
Ze starszych tytułów:
- Chłopięce lata – J.M. Coetzee
- Ganbare! Warsztaty umierania – Katarzyna Boni
- Lalka i perła – Olga Tokarczuk
- Dialektyczne feerie. Szkoła frankfurcka i kultura popularna – Tomasz Majewski
- Topielica – Gaja Grzegorzewska
- PRL w stylu pop – Piotr Łopuszański
- Fizjologia smaku albo medytacje o gastronomii doskonałej – Anthelme Brillat-Savarin
- Poruszona mapa – Przemysław Czapliński
- Choroba jako metafora – Susan Sontag
- Krzyk Czarnobyla – Swietłana Aleksijewicz
Największe rozczarowania, gnioty albo po prostu literatura „poniżej przeciętnej”:
- Kochanie, chyba zabiłam nasze koty – Dorota Masłowska
- Danke – Dominika Dymińska
- Kompleks Portnoya – Philip Roth
- Pod niemieckimi łóżkami – Joanna Polanska
Jeszcze osobno pojawią się podsumowania: ogólne kulturalne i dotyczące planszówek.
Jeśli chodzi o plany noworoczne, to na pewno dalej będę wgłębiać się w literaturę kulinarną i antropologiczną, chcę nadrobić parę głośniejszych zeszłorocznych tytułów, które czekają na półce (m.in. Swing Time i Kolej podziemna) i w miarę możliwości poznawać czytelniczo kolejne peryferia świata. Ponadto rozważam uporządkować dobór bieżących lektur według schematu: recenzencka-biblioteczna-pożyczka-własna, by równomiernie uwalniać się z zaległości i poznawać zarówno najnowszą i starszą literaturę, jak i pogodzić to z lekturami do projektów naukowych. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.