Trzeba przyznać, że minęło sporo czasu od momentu, kiedy ostatnio przeczytałam paranormal romance. Tak samo dawno nie miałam w ręce tak zmysłowego romansu. Można preferować literaturę obyczajową, kobiecą jako przerywniki między poważniejszym lekturami, jednak bądźmy szczere, raz na parę lat pikantny romans dobrze jest sobie poczytać.
Stacey Daniels zawsze pociągali niewłaściwi faceci, dlatego przeczuwa, że nieziemsko przystojny mężczyzna, który stanął na jej progu, jest wyjątkowy pod wieloma względami. Connor Bruce stanowi uosobienie jej najskrytszych fantazji erotycznych, jest bogiem, który przybrał postać oszałamiająco zmysłowego mężczyzny. Stacey zdaje sobie sprawę, że jeśli podda się namiętności, będzie musiała stanąć twarzą w twarz ze śmiertelnym niebezpieczeństwem;, mimo to nie potrafi oprzeć się kochankowi, bo jest on wszystkim, o czym zawsze marzyła. Niestety, Connor Bruce dźwiga brzemię, którego żadna kobieta nie udźwignie. Chociaż znajduje pocieszenie w ramionach Stacey, nie może ani na chwilę zapomnieć o swoim świecie nękanym przez przemoc i wojnę… [opis z okładki]
Mamy zatem samotną, ale całkiem atrakcyjną kobietę, mającą za sobą przykre doświadczenia, których owocem jest jej syn Jammie. Przyczyny jej samotności są dwie: brak zaufania do mężczyzn oraz spotykanie się z tymi niewłaściwymi. A więc jedynym ratunkiem dla jej ego jest spotkanie mężczyzny, który zaspokoi jej długo hamowane żądze, a przy tym zapewni jej bezpieczeństwo i wzbudzi zaufanie. Niestety Connor choć bardzo by chciał dać Stacey wszystko, o czym marzy, jest bohaterem nie z tego świata. Wskutek czego komplikują się ich relacje, które musi przełożyć pod misją, z jaką przyjechał i musi spełnić.
Nie będę analizować całej fabuły, bo musiałabym się zamienić w filmową Filomenę (Tajemnica Filomeny) i na końcu rzec, że „nigdy bym nie wpadła na taki rozwój akcji. Nawet za milion lat.” A tu nie chodzi o to, by coś odkrywać. Nawet znajomość poprzedniego tomu nie jest potrzebna. Podczas lektury Żaru nocy należy całkowicie się rozluźnić, dać się porwać na godzinę, dwie tej namiętnej lekturze obfitej w erotyczne sceny i zapomnieć o wszystkich problemach. Od tego rodzaju powieści nie oczekuję nic więcej. Dlatego wieczór spędzony przy niej uznaję za udany. Gdybym jednak pamiętała, że ten typ książkiy czyta się dosłownie jednym tchem, to może bym przełożyła lekturę na inny wieczór, kiedy mogłabym pozwolić na zarwanie nocy.;-)
Ocena: 4/6
Za książkę dziękuję