Zawsze myślałam, że jak zdam egzamin na prawo jazdy, to zostanę kierowcą karawanu. To się nie stało, natomiast pięć lat później przyszło mi zostać taksówkarzem i zmienić nazwisko na Piórecka. Czy Kasia Piórecka jest wam znana? To bohaterka serialu Zmiennicy, która przebierała się za mężczyznę po to by móc prowadzić taksówkę. I to jedyna żeńska postać w grze planszowej opartej na serialu, a mnie ze względu na tożsame imię, przyszło w nią się wcielić. Pozostałymi postaciami, w których wcielają się gracze, są Jacek Żytkiewicz, Stanisław Lesiak i Stefan Parzydlak. Oczywiście na tych czterech nazwiskach plejada bohaterów serialu się nie kończy, ponieważ całą resztę można spotkać w różnych częściach Warszawy, zilustrowanej na planszy, jako oczekujących klientów na taksówkę.
Tu pora przyznać się do tego, że serialu nigdy nie widziałam, czasem zdarzyło się zobaczyć jakieś fragmenty, ale generalnie fabuła jest mi kompletnie obca. Z mojej strony zagranie w grę przed obejrzeniem serialu było celowe, ponieważ chciałam sprawdzić, czy i jak znajomość serialu wpływa na odbiór gry. W niedalekiej przyszłości dokładnie będę analizować, jak gra oddaje klimat i fabułę serialu, ale póki co, na podstawie komentarzy mojej mamy, mogę przypuszczać, że obecność serialu nie jest tu symboliczna. Nawet pokłady cierpliwości bohatera z gry odpowiadają jego charakterowi w serialu, więc widać, że autorzy gry solidnie podeszli do zadania i dążyli do najwierniejszego przełożenia telewizyjnego obrazu na planszę. Zdecydowanie jest to gra dla fanów serialu, oprawa graficzna i nawiązania fabularne w działaniach kart będą sprawiać najwięcej frajdy tym, którzy serial znają i lubią. Nie jest to przykład gry, jak np. Rodzinka.pl, która jest tradycyjną grą w trójkąty wydaną w oprawie graficznej nawiązującej do serialu.
Jeśli chodzi o samą grę, dwudziestostronicowa instrukcja może początkowo przerażać mnogością faktów do zapamiętania i pierwsza gra, służąca opanowaniu zasad, trwa zdecydowanie dłużej niż określone na pudełku 90 minut. To może zniechęcić, zwłaszcza kiedy co chwilę trzeba zerkać do instrukcji i wertować strony, bo rozwiązanie znajduje się na zupełnie innej strony niż można by się spodziewać. Ale zasady da się opanować podczas pierwszej gry, tu na szczęście nie powtarza się problem, jaki wystąpił przy Alternatywy 4, którą mam już chyba 2-3 lata i nadal nie ogarniam zasad, bo o wielu konfliktowych sytuacjach instrukcja milczy. Zmiennicy wydają się przy tym być grą wręcz banalną, gdyby nie to, że wygrać ją jest niezwykle trudno…
Mówiąc krótko, gracze wcielają się w taksówkarzy, których zadaniem jest odbieranie Klientów Głównych oraz Łebków i zawożenie ich do celu, za tę usługę otrzymuje się zapłatę. Gra dopuszcza cztery warianty zakończenia rozgrywki: łatwy – wygrywa gracz, który zarobił 1600 zł, podstawowy – 2000 zł, trudny 2800 zł; oraz wariant porażki: liczba skarg pasażerów przekracza 9 – wszyscy gracze przegrywają. Naprawdę, najczęściej gracze przegrywają. Jeszcze wariantu podstawowego nie udało się nam wygrać. A dlaczego przegrywamy? Bo Klienci Główni niecierpliwią się i kiedy ich poziom cierpliwości zostanie przekroczony (sprawdza się to za pomocą kostki i żetonów), składają skargę, a jej wartość jest zależna od prestiżu zajmowanego przez nich stanowiska, niektórzy mogą złożyć nawet 5 skarg.
Grę urozmaicają i utrudniają:
- patrole milicyjne, które kontrolują pobliskie pojazdy i za wykroczenia wlepiają mandaty;
- Karty WTP pozwalające ułatwić sobie rozgrywkę i utrudnić ją innym graczom, np. przez przedziurawienie baku;
- ograniczona liczba żetonów kanistra z paliwem, które odrzuca się za każdą przyspieszoną jazdę, można je uzupełnić podczas wizyty na stacji pali;
- sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach, można przejechać tylko na zielonym, jeśli jest czerwone, światło można przełączyć podczas kolejnej tury (moim zdaniem tych skrzyżowań jest za dużo i bardzo ogranicza ruch taksówką, bo właściwie, co 3-4 pola musi się zatrzymać i to na dłuższą metę robi się nużące, przez co rozgrywka traci dynamikę, którą przyciąga do siebie graczy);
- Karty Wydarzeń, które zmieniają nieco zasady gry na dany etap (składający się z czterech tur, a każda tura składa się z czterech faz);
- Karty Łebków, dzięki którym na planszy pojawiają się nowe żetony Łebków, przemieszczają się niepożądane żetony Krashana i Kuśmidra oraz patrole milicyjne.
I na końcu wymienię plusy i minusy, zacznę od plusów:
- gra jest solidnie wykonana, zawiera sporo rekwizytów, powiedziałabym, że niektórych żetonów jest nawet więcej niż potrzeba (skrzyżowania, Łebki), więc w razie ich ewentualnego zagubienia, spokojnie grać można dalej;
- mimo sporej ilości informacji do przyswojenia, zasady są proste, a przy tym niełatwo można wygrać grę;
- umożliwia rozgrywkę jednoosobową, która nie jest ani trochę mniej atrakcyjna od wariantu wieloosobowego (to zależy od tego, czy ktoś lubi grać dla samej gry czy dla samego towarzystwa), zasady się nieco zmieniają i te zmiany są przemyślane – poziom trudności się nie zmienia (raz udało mi się wygrać wariant łatwy i raz byłam bliska osiągnięcia wariantu podstawowego), bo z jednej strony wszystkich klientów trzeba samemu obsłużyć, z drugiej strony nikt nie użyje przeciwko nam kart WTP; tu dodam, że zapomniałam o tym, że w wariancie jednoosobowym nie ma fazy dobierania kart WTP, jednak mimo tego nielegalnego „ułatwienia” sobie rozrywki i tak przegrałam;
- olbrzymia plansza dobrze oddaje klimat nie tylko peerelowskiej Warszawy, ale też trudności przemieszczenia się z jednego punktu miasta do drugiego, mnogość skrzyżowań ma chyba symulować uporczywość korków ulicznych;
- bardzo dobry pomysł z żetonami lokacji, które instrukcja uznaje za nieobligatoryjne, jednak kto będzie pamiętał, do jakiego miejsca należy zawieźć pasażera i jak sprawdzić, czy dany gracz w taksówce ma jeszcze miejsce na dodatkowego Łebka.
I minusy:
- mnogość rekwizytów, które wtapiają się w tło planszy – utrudnia to sprzątanie po grze, wciąż gdzieś znajdują się jeszcze jakieś żetony i karty, których wcześniej nie dostrzegłam;
- nieprecyzyjna instrukcja: nie wszystkie zachowania związane z Krashanem i Kuśmidrem są dla mnie jasne, np. jest jedna Karta Łebka, która nakazuje oba żetony tychże bohaterów oraz żeton Łebka położyć w tej samej lokalizacji, gdzie są tylko dwa miejsca, albo czy Karta WTP Zamiana miejsc także działa na tych dwóch bohaterów? Ponadto na Karcie Klienta Głównego Antoni Kłusek pojawia się ikona Bonusu: Krashan – czy to znaczy, że wszystkie Bonusy wymienione pod tą postacią w instrukcji obowiązują? Nie zostało także nigdzie wyjaśnione, co daje Bonus z ikoną przestępcy.
- na kartach głównych postaci albo na planszy brakuje tzw. ściągi z fazami, która zdecydowanie usprawniłaby proces przechodzenia tury, bez zerkania do instrukcji, czy ciężkiej pracy pamięci – nawet jeśli przypomni się wszystkie fazy, to zawsze zapomni się o przesunięciu żetonu na zegarku czy, jak grałam sama, przemieszczaniu MO – to jest bardziej potrzebne niż ściąga z kostkami na planszy, jak postępować z Krashanem i Kuśmidrem;
- ponadto czcionka i wielkość kostek z oczkami na kartach będzie zmorą wszystkich graczy w starszym wieku i z wadą wzroku – to naprawdę jest zbyt drobne, aby mogło być czytelne dla każdego.
Reasumując, Zmiennicy w formie gry planszowej są ciekawym i przemyślanym produktem rozrywkowym, jednak jak wszystko w życiu, ma swoje plusy i minusy. Nie jest to gra, która porwie i spodoba się każdemu, ponieważ jest mało dynamiczna, czego źródłem jest ograniczony ruch taksówką przez skrzyżowania, liczne czerwone światła ograniczają ruch taksówki, który czasem nie jest dłuższy niż 3-4 pola. Mniejsze zagęszczenie skrzyżowań uczyniłoby tę grę ciekawszą, wówczas byłyby przeszkodami, które urozmaicały rozrywkę, a nie powodowałyby u graczy znużenia. Jednak mimo tej przywary, jestem przekonana, że gra znajdzie wielu zwolenników, szczególnie wśród fanów serialu i epoki PRLu.