Kryminały pod psem Marty Matyszczak

Kryminały Marty Matyszczak polubiła większość książkowej blogosfery, która miała przyjemność je czytać. Nic w tym dziwnego, kiedy rolę narratora przejmuje kilkuletni kundel ze schroniska. Świat widziany z perspektywy psa, interpretujący ludzkie zachowania ma swój niewątpliwy niskopodłogowy urok. Ponadto psi narrator próbuje przekonać, jak niesłuszne i krzywdzące bywają powiedzonka i przysłowia z psami w rolach głównych.

W tym roku ukazały się dwie części kryminału pod psem: Tajemnicza śmierć Marianny Biel i Zbrodnia nad urwiskiem. Pierwsza z nich szczególnie zainteresuje Ślązaków, gdyż akcja rozgrywa się w Chorzowie. Detektyw Szymon Solański zajmuje mieszkanie w familoku, gdzie niemal od razu odkrywa zwłoki swojej niedoszłej sąsiadki Marianny Biel, emerytowanej już znanej aktorki Śląskiego Teatru. Choć wszystko wygląda na nieszczęśliwy wypadek, kobieta weszła do piwnicy, gdzie się potknęła i spadający z półki słoik uderzył ją w głowę – Solański podejrzewa morderstwo. Na własną rękę przeprowadza śledztwo wraz z sąsiadką i koleżanką z klasy Różą Kwiatkowską, dziennikarką „Chorzowskich Nowin” oraz, oczywiście, z Guciem. Badanie sprawy owocuje spostrzeżeniem dziwnych relacji sąsiedzkich, mieszkańcy familoka nie przejmują się losem pozostałych osób, stąd też nikt nie zauważył zniknięcia Kwiatkowskiej. Na jaw wychodzą inne kryminalne sprawy sprzed parudziesięciu lat, które rozegrały się pod tym samym adresem.

Zbrodnia nad urwiskiem ma miejsce na jednej z irlandzkich wysp Inishmore, gdzie detektyw wyjeżdża na zlecenie dziadka Kasi Walasek, z którą nie ma kontaktu od tygodnia. Solański trochę sceptycznie nastawiony do sprawy, której by nie podjął, gdyby nie wymagała tego fatalna sytuacja finansowa, wyjeżdża w przekonaniu, że dość szybko znajdzie wnuczkę, wszak zaledwie siedem dni bez telefonu to jeszcze nie powód do zmartwień. Pobyt na wyspie przedłuża nie tylko zła pogoda, która uniemożliwia wydostanie się z wyspy, ale też znalezione ciało dziewczyny. Solański znowu nie wierząc, że był to nieszczęśliwy wypadek, podejmuje działania w celu wyłapania sprawcy. Sprawa jest o tyle prostsza, a zarazem niebezpieczna, że morderca znajduje się wśród mieszkańców Kelly’s Bed&Breakfast, pensjonacie, w którym pracowała Walasek i nocuje detektyw. Śledztwu towarzyszą pozornie nieprzydatne listy, które Solański otrzymał od zleceniodawcy oraz Róża, która nieoczekiwanie znalazła się na miejscu. Ci, co znają część pierwszą, wiedzą, że ich relacje uległy pogorszeniu, co może mieć różny wpływ na tok sprawy. I oczywiście nie można tu pominąć kluczowej roli Gucia, który stara się pomóc na swoje możliwości, co nie zawsze zostaje właściwie odebrane.

Nie można odmówić tej książce uroku, który zawdzięczamy świetnie wykreowanemu narratorowi – nie ma się najmniejszych wątpliwości, że autorka ma duże doświadczenie z psami i zna ich potrzeby oraz możliwy ogląd świata. Lekkie pióro Marty Matyszczak widać w języku powieści, za pomocą którego opisywane sytuacje nabierają humorystycznego charakteru – to lektura, przy której uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy (tak jakby mógł mi zejść z czegoś innego ;-)). Ta ciepła i lekka powieść zyskuje również na licznych intertekstualnych nawiązań do innych dzieł literackich, których sporo czyta Solański; seriali, filmów i utworów muzycznych, w których z kolei dobrze orientuje się Kwiatkowska. Matyszczak również nie stroni od podkreślania swoich poglądów politycznych, których przekaz zostaje złagodzony przez wpisanie ich w myśli psa.

Co do wiedzy psa, mam pewne zastrzeżenia, jakie miałabym także względem podobnie wykreowanej ludzkiej postaci. Otóż Gucio wykazuje zbyt dużą orientację w zapachach rozmaitych produktów, których przez lata w schronisku nie miał możliwości poznać. Człowiek po kilku latach więzienia dopiero odkrywa nowe rzeczy, które pojawiły się w okresie jego odsiadki, zapyta kogoś, co to jest, będzie dopiero się uczył obsługi nowego sprzętu. Gucio natomiast nie tylko rozpoznaje z daleka zapach pączka, którego prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widział na oczy, ale też orientuje się w programach telewizyjnych lepiej niż swój pan, choć oboje przez lata żyli bez telewizora. Dałoby się to oczywiście jakość wyjaśnić, jednak brakowało mi w piętna doświadczenia schroniska w kreacji tej postaci.

Nie będę czepiać się błędów językowych obecnych w psiej narracji, bo trudno mi ocenić, na ile to niedopatrzenie korektora, a na ile zniekształcenia pewnych słów, jak i niepoprawny szyk zdań wynikał z chęci podkreślenia, że jest to pies, który z ludzką mową ma problemy – za pierwszą opcją przemawia to, że te błędy pojawiają się zbyt rzadko, by miały stanowić świadomy element kreacji bohatera. Natomiast nie wiem, czy błędy logiczne bardziej mnie bawiły czy irytowały. W pierwszej części Róża i Szymon zakładają konto na Naszej Klasie zmarłej Mariannie Biel, licząc poznanie ich znajomych, przybliży ich do rozwiązania sprawy. Na zaproszenie do znajomych odpowiedziała jedna kobieta, która następnie zgadza się na spotkanie. Narrator komentuje powyższą sytuację, że być może ona jest mordercą. No na pewno, morderca wcale nie będzie zdziwiony tym, że jego ofiara nagle założyła konto w serwisie społecznościowymi i zaprasza go na kawę. Z pewnością przyjmie zaproszenie, bo łudzi się, że uda mu się poprawić niedokończone, jak się okazuje, dzieło?

Drugi błąd, który zwrócił moją uwagę, pojawia się w drugiej części. Dziadek informuje, że z wnuczką nie ma kontaktu od tygodnia, natomiast Solański, który pojawia się na wyspie kilka dni później, znajduje ciało dziewczyny, która zginęła zaledwie parę godzin temu, bo jeszcze tego samego dnia ktoś ją widział.

Więcej większych wpadek nie dopatrzyłam, to jednak nie wpływa znacząco na ogólny odbiór książki, która jest po prostu przyjemną i niezobowiązującą lekturą, zapewniającą poprawę humoru. Kryminały Marty Matyszczak, którym bliżej do ciepłej powieści obyczajowej niż krwawego thrillera są, moim zdaniem, jedną z lepszych propozycji literatury popularnej ostatniego roku.

2 thoughts on “Kryminały pod psem Marty Matyszczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *