Premiera 14 listopada!
Chyba nie będę jedyna w tym, że do kolejnych powstających komedii podchodzę z ostrożnością, z niezbyt wygórowanymi oczekiwaniami, a wręcz z obawami, czy film będzie chociaż zjadliwy, a komedia choć pozbawiona zabawnych momentów, będzie przynajmniej miłym do oglądania obrazem. Należę do tej mniejszości (mierzonej ilością powstających „niesmacznych” komedii), którą nie bawi humor fizjologiczny, epatowanie potrzebami seksualnymi ani słuchanie wulgarnych dialogów.
Za jakie grzechy, dobry Boże? to komedia pozbawiona powyższych wad, utrzymana w pozytywnej aurze, która udziela się widzom i poprawia im nastrój. To komedia, na której widzowie płaczą ze śmiechu i wzruszają się wraz z bohaterami. I wreszcie to komedia, choć z humorem powtarzającym (a zarazem łamiącym) stereotypy o Żydach, Arabach i Chińczykach, która nie ma uprzedzeń do innych kultur i mieszanych małżeństw. To film, który uczy dystansu do siebie, do Inności swojej i innych. Przyznaję się, że scenariusz mnie zachwycił, bo choć w filmach mieszane małżeństwa to znany motyw, to w takiej ilości, w tak wąskim gronie bohaterów – raczej się nie zdarzyło. A na pewno nie zostało to ujęte w tak spójny i pełen humoru sposób. Tu dużą rolę odegrały świetne i błyskotliwe dialogi.
Choć w filmie nie było różowo od samego początku, co zapowiadały od pierwszych scen już nieszczególne miny rodziców na ślubach swoich córek, to na końcu nawet może komuś się zamarzyć tak różnorodna kulturowo rodzina, zwłaszcza, kiedy zdaje się ona ostatecznie lepiej się dogadywać niż ta jednolita rasowo i wyznaniowo.
Bez wątpienia, „to największy hit francuski od czasu Nietykalnych„. Jak rzadko zgadzam się z napisami na plakatach i okładkach, tak tutaj się podpisuję.
Ocena: 8/10
Hi there! This is my 1st comment here so I just wanted to gie a quick shout out and tell you I reallly enjoy reading your
articles. Can you suggest any other blogs/websites/forums that deal with the same subjects?
Many thanks! http://titodrywall.com/__media__/js/netsoltrademark.php?d=918.cafe